Kalkulator IKE/IKZE i scenariusze zyskowności


Jakich zysków można właściwie się spodziewać po kontach emerytalnych? Wiele zależy od wybranej formy, przyjętego poziomu ryzyka i samej strategii inwestycyjnej. Zastanówmy się przez chwilę nad możliwościami i zróbmy parę wyliczeń. Pozwoliłem sobie wziąć pod uwagę kilka czynników, które nie zostały opisane na innych blogach lub stronach, a mogą mieć znaczenie w podejmowaniu decyzji.
Zacznijmy od poznania możliwych form konta. Nie wszystkie są dostępne w każdej możliwej instytucji, faktycznie należałoby się przekopać przez porównywarkę konkretnych produktów, ale najpierw należy podjąć decyzję, czy przyjęte założenia będą nam odpowiadać na podstawowym poziomie. Ja tutaj zdecydowałem się na konto maklerskie, bo otwiera praktycznie wszystkie inne możliwości i można płynnie zmienić strategię. Technicznie rzecz biorąc, wybór przywiąże nas zazwyczaj na rok, o ile w umowie nie było jakichś zastrzeżeń lub opłat za wcześniejsze pożegnanie z konkretną instytucją.

Konto oszczędnościowe bez podatku od zysków kapitałowych
Najmniej interesująca propozycja, chociaż też najbezpieczniejsza. Konto jest najprostszym do zrozumienia tworem, właściwie identycznym z bankowym, tyle że bez płacenia podatku i z warunkami wypłaty. Problemem jest głównie to, że oferty rynkowe nie mają konkurencyjnego oprocentowania.

Konto z obligacjami skarbowymi
Również prosty do zrozumienia twór, prawie identyczny z kontem oszczędnościowym, tylko że zamiast oprocentowania ustalanego przez bank mamy do dyspozycji ofertę obligacji państwowych. Zaletą jest możliwość pewnej dywersyfikacji na obligacje zależne od inflacji, wiboru lub o stałym oprocentowaniu i oczywiście bezpieczeństwo tego rozwiązania.

Konto TFI
Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych, jak sama nazwa wskazuje, oferuje produkty różnego rodzaju, skierowane do inwestorów o różnym profilu ryzyka. Zaletą tego rozwiązania jest właśnie szeroki wybór, od bezpiecznych instrumentów, aż po wysoce ryzykowne. Często fundusze wręcz zachęcają do bardziej ryzykownej gry i zmieniania strategii przez oferowanie np. darmowej comiesięcznej zmiany posiadanych jednostek na inne.
Osobiście nie wybrałem tego rozwiązania ze względu na małą znajomość polskiego rynku funduszy i zasad działania. Moje pierwsze skojarzenie było takie, że są to wysoce prowizyjne produkty. Dzisiaj oferta znacząco się zmieniła i na podstawie doświadczenia byłbym bardziej skłonny do powierzenia pieniędzy profesjonalistom.

Konto w towarzystwie ubezpieczeniowym
Bardzo podobna opcja do TFI, tyle że dodatkowo otrzymujemy polisę ubezpieczeniową. Według statystyk kont IKE/IKZE, jest to jedno z najpopularniejszych rozwiązań, prawdopodobnie ze względu na siłę PZU na polskim rynku. Nie wybrałem tego rozwiązania ze względu na to, że nie potrzebowałem polisy, oraz z powodu braku przekonania do samego systemu IKE/IKZE. Rozwiązanie oparte na polisie wymaga założenia z góry, że warunki ustawowe nie zmienią się na tyle, że opłaca się mieć pieniądze w strategii dwudziestoletniej. Bardziej chciałem wypróbować konta przez pierwsze lata, niż zobowiązać się z pełnym przekonaniem.

Dobrowolne Fundusze Emerytalne (DFE/PTE)
Ta forma nie zainteresowała mnie, bo jest podobna do TFI lub OFE. Pewnie jest to też rozwiązaniem zagadki ich niskiej popularności. Krótkie przejrzenie oferty jednak może zaciekawić, bo wyniki tych funduszy są akurat całkiem niezłe, często o dwucyfrowej stopie zwrotu. Być może to tylko kwestia małego kapitału ulokowanego na tych kontach, ale też pokazuje, że pewien scenariusz jest możliwy - zyskowność na poziomie ponad 10% rocznie, co też się zdarza w TFI lub innych funduszach opartych o ryzykowne aktywa.

Scenariusze zyskowności
Zastanówmy się w tym momencie nad naszymi osobistymi wyliczeniami zyskowności. Zdecydowaliśmy się na jakąś określoną formę i ona z góry ograniczy, ile możemy dostać rocznie. Wiadomo, że konto oszczędnościowe średniorocznie nie zrobi 10%, chyba że wybuchnie hiperinflacja. Tutaj jednak zastanówmy się przez chwilę nad tym, co kupujemy: często oferowany produkt zawiera jakąś symulację, mami dużymi zyskami, lub wręcz zakłada odkładanie stałej sumy i stały poziom zyskowności rocznej. Podejście tego typu samo w sobie nie jest błędne, jednak może usunąć z pełnego obrazu kilka skrajnych sytuacji.

W moim przypadku, zyskowność inwestycji okazała się niska - przekombinowałem. Jak wcześniej wspominałem, część osób stawiając na PTE wyszła na tym bardzo dobrze, ponad 10% zysku rocznie. Dlaczego nie wrzucić tego do kalkulatora i nie przyjrzeć się, czy przypadkiem nie siedzimy na niekorzystnym rodzaju konta?

Drugim często pomijanym problemem w kalkulatorach i symulacjach zyskowności jest stałość części zmiennych, które faktycznie można z dobrym prawdopodobieństwem przybliżyć lub oszacować. Są tutaj dwie, które najbardziej rzucają się w oczy:
  1. Wzrost maksymalnej kwoty, którą możemy wpłacić i korespondującego z nią średniego wynagrodzenia w gospodarce (a więc i naszego), oraz wzrost kwoty odpisu IKZE
  2. Potencjalne zmiany prawne, na które należy uważać
Najprościej jest oszacować średnie wynagrodzenie w gospodarce, które od lat rośnie w tempie 7% rocznie. Dość stabilnie, mimo zawieruchy na świecie, kryzysów i tym podobnych skrajnych wydarzeń. Można się zastanawiać, czy nie należałoby zaplanować sukcesywnie zwiększanych wpłat, w końcu prawie każdy pracownik zarabia coraz więcej, szczególnie gdy zaczynamy oszczędzać na początku kariery zawodowej. Szczyt kariery zawodowej przypada na wiek pomiędzy 30-40 lat, a później pensja często powoli opada, kilka procent rocznie. Rozsądnie będzie przyjąć, że oszczędzanie na kontach IKE/IKZE zakończy się w wieku 60 lat. Chociaż IKZE pozwala na wypłatę dopiero po 65 roku życia, to dla uproszczenia załóżmy, że większość wpłat jest wykonana znacznie wcześniej. To oznacza, że oszczędzający po 40 roku życia powinien zakładać spadek przychodów rzędu 5% na dekadę.

Najciekawszym okresem jest początek kariery zawodowej, bo wtedy pensja szybko rośnie, zdarza się nawet, że kilkukrotnie. Stąd można wnioskować, że prawidłowy kalkulator, szacujący wynik oszczędzania dla osoby przeznaczającej stały procent wynagrodzenia na odkładanie, powinien uwzględnić nie tylko 7% wzrost średniego wynagrodzenia rocznie, ale również krzywą rosnących i opadających zarobków z wiekiem.

Co może być przeszkodą w takim podejściu do sprawy? Na pewno nie każdy jest przeciętnym pracownikiem. Część ludzi wycofa oszczędności, część o nich zapomni i nie będzie regularnie odkładać. Inni wolą wydawać coraz więcej i wraz z rosnącą pensją mogą uznać, że zawsze będzie tylko lepiej, kończąc przygodę z jakimiś tam kontami emerytalnymi. Jednak nie to jest tutaj sednem sprawy, tylko przeliczenie co się bardziej opłaca, jak już faktycznie wybraliśmy konkretny scenariusz.

Opłacalność IKE vs IKZE
Najbardziej interesującym zagadnieniem jest kwestia, kiedy oszczędzać na IKE, a kiedy na IKZE. Większość analiz słusznie podaje, że IKZE jest optymalnym rozwiązaniem i powinno być brane pod uwagę w pierwszym rzędzie. 10% podatek od wypłaty jest zrównoważony przez dość duży odpis (18-32% od sumy wpłat), co po prostym wyliczeniu oznacza, że dopiero przy średniorocznej zyskowności przekraczającej te korzyści o kilkadziesiąt procent możemy mówić o przewadze IKE. Przy pięciu latach oszczędzania, wymaga to około 10% średniorocznej zyskowności. Jeśli ktoś jest na tyle skuteczny, lub bardziej, raczej nie powinien wchodzić w IKZE.

Nie należy również zapominać o limicie wpłat. Oszczędzanie kilku tysięcy miesięcznie to nie jest szczyt możliwości dla wielu osób. Dopóki występuje tak niski limit, z pewnością opłaci się założyć także IKE, nawet żeby wpłacać tam symboliczne sumy.

Kolejną kwestią jest przeznaczenie środków ze zwrotu podatku z wpłaty na IKZE. Większość opisujących konto sugeruje, że te środki będą zainwestowane gdzieś indziej, przy podobnej stopie zwrotu. Jest to właściwie niemożliwe, bo drugim najlepszym porównywalnym kontem jest IKE i tylko tam można uzyskać podobne wyniki. Osobiście skłaniałbym się do stwierdzenia, że te zwrócone środki nie będą zainwestowane przez prawie wszystkich, bo wskazuje na to oficjalna statystyka aktywności, publikowana przez knf. To znaczy, że ostatecznie większość przejadła zwrot. W szczególności, dopóki konta nie mają wpłaconej maksymalnej sumy, mamy pewność, że zwrot nie zostanie reinwestowany na podobnym poziomie jak wpłacone środki.
Dlaczego tak trudno uzyskać zwrot na poziomie IKZE? Nie ma konta, które pozwala jednocześnie uniknąć "Belki" i odpisać coś od podatku. Dlatego każda złotówka otrzymana jako zwrot, jeśli nie jest włożona na IKZE, powinna być traktowana jako wpłacona na IKE i nie posiadająca wyższej rentowności. W przypadku, gdy zwrot jest wpłacany na IKZE w przyszłym roku, każda złotówka odpisu powinna być uznana za utraconą (przejedzoną), a nie zainwestowaną, bo zrezygnowaliśmy z dopłacania czystej gotówki otrzymanej z innych źródeł.

Załóżmy więc maksymalną wpłatę na IKZE i porównajmy z kontem IKE.
Pierwszy scenariusz zakłada 18% skalę podatkową, 6% zyskowność rocznie (przyjmuje się, że w takim tempie rosną giełdy i oszczędności ulokowane w instytucjach typu OFE), 15 lat odkładania (żeby nie tworzyć ekstremalnych warunków, coś co jest w zasięgu każdego).


Scenariusz 1


IKZEIKE
suma wpłat85 770,00 zł85 770,00 zł
oszczędność podatkowa15 438,60 zł0,00 zł
suma oszczędności na koncie141 077,52 zł141 077,52 zł
suma po wyjęciu z konta (podatek IKZE)126 969,76 zł141 077,52 zł
suma całkowitych oszczędności142 408,36 zł141 077,52 zł

Jak widać, konta są niemal równie, z lekką przewagą IKZE. Założyłem tutaj przejedzenie kwot wynikających ze zwrotów podatkowych. Spróbujmy jednak przeliczyć, ile można zyskać wpłacając zwroty na IKE. Przy stałej kwocie wpłaty, będzie to około 1000 PLN rocznie, które można przybliżyć w kalkulatorze zakładając 86 PLN wpłaty miesięcznie. Ewentualny zysk to prawie 25 000 PLN. i o tyle konto IKZE w najlepszym możliwym scenariuszu bije konto IKE.

Wróćmy jednak do założeń - czy skoro większość ludzi nie wpłaca maksimum (zgodnie z danymi z knf), a więc nie reinwestuje zwrotów na podobnym poziomie rentowności, lub nawet nie posiada konta IKE, gdzie miałaby reinwestować dodatkowe fundusze, to czy da się doprowadzić do realistycznego przypadku, gdzie pieniądze lepiej byłoby włożyć tylko na IKE? Okazuje się, że tak.

Scenariusz 2


IKZEIKE
suma wpłat85 770,00 zł85 770,00 zł
oszczędność podatkowa15 438,60 zł0,00 zł
suma oszczędności na koncie199 842,56 zł199 842,56 zł
suma po wyjęciu z konta (podatek IKZE)179 858,30 zł199 842,56 zł
suma całkowitych oszczędności195 296,90 zł199 842,56 zł

Tym razem przyjąłem założenie ponadprzeciętnych zysków i nie reinwestowania nadwyżki wynikającej ze zwrotów (a więc wpłacanie na inwestycje tylko sumy równej maksimum wpłaty na IKZE - dzisiaj, w 2019, jest to 476,50 PLN miesięcznie).
Przy założeniu zyskowności 10% IKE wyprzedza o kilka tysięcy PLN konto IKZE. Dlaczego tak się stało? Główną przyczyną jest wzrost kwoty opodatkowanej ryczałtem 10%, podczas gdy założenie stałego poziomu wpłaty ograniczyło od góry maksymalną możliwość odpisu przy skali podatkowej 18% (a więc takiej, w jakiej jest większość podatników). Brak reinwestowania kwoty zwróconej z podatku po prostu zabija opłacalność IKZE. Sytuacja jest lepsza dopiero dla podatników w progu 32%. Spróbujmy tego scenariusza.

Scenariusz 3


IKZEIKE
suma wpłat85 770,00 zł85 770,00 zł
oszczędność podatkowa27 446,40 zł0,00 zł
suma oszczędności na koncie199 842,56 zł199 842,56 zł
suma po wyjęciu z konta (podatek IKZE)179 858,30 zł199 842,56 zł
suma całkowitych oszczędności207 304,70 zł199 842,56 zł

Jak widać, samo znalezienie się w skali 32% zwiększyło zysk o kilkanaście tysięcy przy identycznych założeniach poziomu odpisu podatkowego. Powoduje to wysunięcie się IKZE na prowadzenie nawet bez reinwestycji zwróconych z podatku środków. Przy jakim założeniu rentowności IKE ponownie wróci na tron? Okazuje się, że wystarczy około 14%, co chociaż byłoby niesamowicie efektowne, nie jest poza realiami, szczególnie jak zaczynamy inwestycję w dołku bessy.

Skoro już mowa o realiach, wykorzystajmy przybliżenie wzrostu średniego wynagrodzenia w gospodarce na poziomie 7%.

Scenariusz 4



IKZEIKE
suma wpłat143 687,75 zł143 687,75 zł
oszczędność podatkowa25 863,79 zł0,00 zł
suma oszczędności na koncie297 343,30 zł297 343,30 zł
suma po wyjęciu z konta (podatek IKZE)267 608,97 zł297 343,30 zł
suma całkowitych oszczędności293 472,76 zł297 343,30 zł

Pozwoliłem sobie wrócić do najbardziej typowego inwestora, czyli podobnie jak w scenariuszu 2: 18% skala podatkowa, rentowność inwestycji 10%, 15 lat oszczędzania. 7% wzrost wynagrodzenia nie tylko zwiększa limity, które można wpłacić (założyłem tutaj, że inwestor chce się trzymać maksimum limitu, jako że odpowiada on prawie proporcjonalnie wzrostowi pensji), ale również kwotę odpisu, jaki da się uzyskać.
Ideałem byłoby trzymanie się 120% mnożnika IKZE, a więc wpłacanie nie 7% więcej każdego roku, tylko 7%*1,2, ale ponieważ to by spowodowało sukcesywne obciążanie budżetu inwestora, uznałem, że prawidłową kalkulacją jest 1:1. Pensja rośnie 7%, więc wpłacamy 7% więcej.
Jak widać, scenariusz mimo wszystko faworyzuje konto IKE.

Podsumowanie
Podstawowym wnioskiem jest niejednoznaczne zwycięstwo konta IKZE, które staje się jednoznaczne tylko w jednej sytuacji: reinwestowania nadwyżki wynikającej ze zwrotu podatku. Jeśli tego nie robimy, to po prostu tracimy pieniądze w porównaniu z czystym IKE.

Wyjątkiem są tutaj ludzie zamożni, znajdujący się w drugim progu podatkowym, czyli 32%. Nie tylko nie powinni nigdy stracić na IKZE, ale nawet przy bardzo ostrych założeniach średniej rentowności inwestycji nie będzie im łatwo uzyskać lepszego wyniku na IKE.

Kto nigdy nie skorzysta z przewagi IKZE? Wydaje mi się, że w przypadku pracujących poza Polską często może nie być możliwości wykonania odpisu, a więc i skorzystania z pełni ulg oferowanych przez ten typ konta.

Ciekawym spostrzeżeniem jest wpływ założenia zyskowności: jeśli przy poziomie 10% konta się zrównują, to czy powinno się wchodzić w IKE, obłożone większymi obostrzeniami przy wypłacie (tylko pełna, podczas gdy IKE również częściowa, tylko 65 lat vs 60 lub nawet 55, żeby zachować przywilej podatkowy)? Jeśli takim mocnym wynikiem reklamuje się fundusz, z pewnością warto rozważyć IKE w pierwszym rzędzie. W szczególności, gdyby stało się jasne, że na rynkach panuje bessa (raczej nie w tym momencie, ale kto wie?) i liczymy na spore odbicie, to możliwa jest sytuacja nawet kilkudziesięcioprocentowych rentowności, a więc niekorzystna dla IKZE.

Kalkulator, z którego korzystałem:


Treści przedstawione na blogu są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715). Autor nie ponosi odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego artykułu, ani za szkody poniesione w wyniku decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie niniejszego artykułu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga