Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2020

CCC emisja akcji - jak analizować taką sytuację?

CCC, czyli duży dystrybutor i producent obuwia został niesamowicie zmasakrowany prawie z poziomu 300 PLN na 30 PLN. Jak to możliwe i czy to na pewno koniec spadków? Zgodnie z zasadami giełdy, zawsze może być gorzej, ale spróbujmy znaleźć punkty zaczepienia, dzięki którym da się nawigować w tej sytuacji.

Chciwość i panika: Enter Air

Dzisiaj zastanowię się nad spółką Enter Air, specjalizującą się w lotach czarterowych. W ostatnim wpisie podałem ją jako jeden z ciekawych typów do rozegrania obecnej paniki rynkowej, czyli kontrariańskie podejście do korona wirusa. Chociaż sam zająłem pozycję (obecnie stratną) niczego nie rekomenduję. Wpis jest poświęcony omówieniu mojego toku myślenia w sytuacji 50%+ straty na konkretnym przykładzie. Kiedy ciąć stratę, a kiedy bawić się w hardkorowego trzymacza? Trudno powiedzieć, zobaczymy po pewnym czasie czy ruch (jakikolwiek wykonaliśmy) się opłacił. Jednocześnie trudno oceniać takie sytuacje tylko poprzez efekt pewności wstecznej - chcemy przecież wiedzieć, czy ruch był dobry, a nie czy tym razem się udało. Dlatego teraz, przed faktem, zajmę się kryteriami, które pomagają mi trzymać akcje w obliczu paskudnej straty.

Panika giełdowa: jak to rozegrać na kontach IKE/IKZE?

Dzisiaj obserwowaliśmy klasyczny "Grunwald", czyli przełamanie 1410 punktów na WIG20. Do niedawna raczej żartobliwa przenośnia dużych spadków stała się rzeczywistością. Czy to oznacza, że akcje jako aktywa są spalone? Jak ocenić tego typu sytuację i jak ją korzystnie dla siebie rozegrać? Teoretycznie nie powinno się łapać spadających noży, czyli kupować na spadkach, ale dla inwestora długoterminowego i godzącego się z ograniczonym zyskiem jest to bardzo dobra okazja. Historycznie bessy trwają krócej niż hossy, więc można się spodziewać, że jeśli nie wybuchnie faktyczna wojna, to raczej w pewnym momencie wrócimy do wyrównanych poziomów, lub nawet wzrostów. Miesiąc temu te same aktywa kosztowały 2000+, a wcześniej nawet podchodziły pod dwukrotnie wyższe poziomy, więc nie jest do końca racjonalne, żeby teraz kosztowały o połowę mniej. Najłatwiej dostrzec tę zależność przez porównanie kapitalizacji i wartości samej waluty, która przecież ulega inflacji. Technicznie rzecz bior