Akcje: co ciekawego powinien wiedzieć inwestor giełdowy

Wpis dotyczy najczęściej śledzonych przez inwestorów wskaźników spółek i ich interpretacji. Jak ocenić sytuację spółki? Amator nie ma tutaj żadnych szans, jeśli ktoś liczy na szybki zarobek w ciągu miesiąca, to jest możliwe tylko dzięki szczęściu. Przekazanie wiedzy dotyczącej inwestowania nie jest po prostu możliwe bez szeregu wpadek lub wyjątkowo starannego przygotowania, które też może zająć całe lata.

Giełda przyciąga skłonnych do ryzyka ludzi, którzy nieraz spodziewają się, że sam fakt zdania się na los powinien czasem zaprocentować. Oczywiście faktycznie tak jest, jednak szanse nie stoją po stronie "szczęśliwych", tylko po stronie przygotowanych.

Zacznijmy od najczęściej stosowanej metody: analizy technicznej. Co właściwie można o niej powiedzieć? Chyba tylko tyle, ze jest lubiana przez traderów, handlujących krótkoterminowo w ciągu dnia. Skuteczność takiej analizy jest znikoma na GPW, bo większość spółek jest niepłynna, transakcje o wartości kilku tysięcy złotych zakrzywiają kurs, czyli pojedynczy inwestor może nakreślić dość dowolny wykres.

Mimo tego, niekiedy można zauważyć próby takiej analizy w kontekście długoterminowym, co już zaczyna być bardziej miarodajne. Typowymi rzeczami, na które zwraca uwagę "technik" są formacje i różnorodne wskaźniki odwzorowujące stosunek popytu do podaży w konkretnych okresach. Nie będę omawiał ich szczegółowo, bo po prostu ich skuteczność jest bliska 50% prawie w każdym przypadku, więc stosowanie tego typu analizy wymaga dużej liczby transakcji lub dźwigni, żeby liczyć na zysk. Z tego powodu nie znalazła się w kręgu moich zainteresowań poza ogólnikami, bo nie zamierzałem poświęcać tyle czasu na giełdę.

Kupić tanio - sprzedać drogo.
Powiedzenie znane każdemu giełdowiczowi, nic prostszego, tylko się zastosować i tutaj pomaga analiza fundamentalna. Nie będę udawał eksperta również w tej dziedzinie, polecam po prostu się udać na specjalistyczne strony np. polski stockwatch.pl, gdzie można przeczytać płatną książkę o różnorodnych formach podejścia tego typu analizy. Wydaje mi się, że warto, jak nie przeczytać tę (która jest dość dobra, bo dotyczy polskich realiów), to inną czysto dotyczącą analizy sprawozdań przedsiębiorstw. Zanim tego się nie zrobi, nie ma co udawać "fundamentalisty".

Jakie podstawowe wnioski można wyciągnąć z tej analizy? Głównie to, że najbardziej liczą się prognozowane zyski, a nie bieżący kurs i bieżące wskaźniki (co nieco przeczy samej idei analizy technicznej, która niejako czyta przyszłość z przeszłości na wykresie). Przede wszystkim musimy zgadnąć, czy spółka będzie zarabiała w kolejnych okresach sprawozdawczych i ile.

Wskaźniki typu C/Z (cena/zysk), C/WK (cena/wartość księgowa), C/P (cena/przychody) i różne inne pochodne jak wartość likwidacyjna, EV/EBITDA (wartość przedsiębiorstwa w stosunku do EBITDA) stanowią tylko wstęp do ewentualnej analizy i nie mogą być używane samodzielnie.

Ciekawym przypadkiem jest EBITDA, a właściwie EV/EBITDA, które pozwala określić zyskowność spółki w stosunku do jej wartości, czyli porównywać spółki mocno inwestujące, a nie wykazujące zysk (w odróżnieniu do C/Z, który w takim przypadku będzie mało mówił o realnym wyniku w przyszłych okresach).

Jednak jeśli ktoś chce się skupić na analizie fundamentalnej, powinien po prostu przeczytać książkę, lub kilka z nich, zanim zacznie grać prawdziwymi pieniędzmi na giełdzie. Są możliwe różne sytuacje specjalne, gdzie majątek firmy rzeczywiście jest nisko wyceniony w stosunku do wyceny giełdowej, ale nie jest to tak prosta sytuacja, że można spojrzeć na wskaźniki i pociągnąć za spust. Potrzebna jest analiza nie tylko samej spółki, sprawdzenia poprawności wskaźników, raportowanych wydarzeń jednorazowych, ale również przewidywanie przyszłych wydarzeń np. przyszłych emisji akcji.

Przypadkiem takich zamotanych spółek, gdzie nie sposób bez ogromnego doświadczenia dojść do tego, w którą stronę porusza się kurs są spółki Leszka Czarneckiego, czyli IdeaBank, Getin Holding, Getin Noble. Dobre nawet jako ćwiczenie dla czytelnika: jak na podstawie danych sprzed pół roku przewidzieć obecne poziomy cenowe. Mamy tu nie tylko emisję akcji, parytet wymiany, ale również niespodzianki typu zatrzymanie pracowników przez służby, podsłuchy i inne nieczyste zagrania.

Analiza sektorów
Część inwestorów skłania się do przewidywania trendów na rynkach surowcowych lub w określonych sektorach. Jak już wcześniej wspominałem, większość takich graczy wykupuje drogie serwisy specjalistyczne, co powoduje, że indywidualny inwestor ze stosunkowo niskim kapitałem na koncie IKE/IKZE nigdy nie będzie czuł opłacalności takiego rozwiązania. Oczywiście można próbować amatorsko i tanio, ale wtedy będziemy stawać przeciwko naprawdę dozbrojonej w wiedzę konkurencji.

Treści przedstawione na blogu są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715). Autor nie ponosi odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego artykułu, ani za szkody poniesione w wyniku decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie niniejszego artykułu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga