Czym się różni polska giełda od zagranicznych? Czy warto wchodzić w zagraniczne spółki notowane na GPW?

W poprzednich wpisach wspominałem, że IKE/IKZE nie pozwalają na uzyskanie zwolnienia podatkowego z tytułu dywidend, jeśli spółka jest notowana na zagranicznej giełdzie. Niestety, podobna sytuacja dotyczy nawet spółek zagranicznych notowanych na GPW. Czy w takim razie w ogóle opłaca się je kupować? Zauważmy, że w przypadku niektórych biur maklerskich opcja kupienia spółki z nasdaq jest równoważna kupieniu zagranicznej spółki na polskiej giełdzie - też nie ma premii podatkowej, a spółka zarabia w innej walucie.

Załóżmy przez chwilę, że mamy możliwość kupienia tej samej spółki na polskiej i zagranicznej giełdzie - faktycznie nawet jest taka możliwość, bo niektóre z nich korzystają z tzw. dual listingu, czyli są notowane jednocześnie na kilku giełdach (np. Ciech na GPW i DAX). Niekiedy może się zdarzyć, że ta sama spółka przenosi się na stałe (jak wielu sobie obiecuje po np. Livechacie w przyszłości). Czy inwestor kupujący na GPW ma z tego jakąś korzyść?

Żeby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba się zastanowić, dlaczego w ogóle spółka wchodzi do nas, a nie na swoją własną giełdę, lub w jakimś innym regionie. Główne czynniki są według mnie dwa:
1. nasz rynek jest relatywnie większy niż inne (przyciąga np. spółki z Ukrainy), a więc niektórym spółkom otwiera możliwość pozyskania większego kapitału niż gdzieś indziej
2. nasz rynek nie podlega pewnym regulacjom i jest tańszy niż inne - głównie można przeczytać o większych kosztach i problemach regulacyjnych w wejściu na giełdy rynków rozwiniętych (amerykański, niemiecki, brytyjski).

Jednocześnie ten brak regulacji i odwrotność punktu pierwszego, czyli relatywnie mały rozmiar w porównaniu do największych giełd jest czynnikiem działającym przeciwko inwestorom - powoduje, że wycena na GPW musi mieć dyskonto. To oznacza, że obraz wyceny spółek jest wprawdzie zakłócony, ale również otwierający możliwość stworzenia się okazji, gdy zestawiamy spółki z tej samej branży z potencjałem do rozwoju (wzrostu i dywidendy) lub przeniesienia się na większy rynek w przyszłości.

Jakie mamy typowo zagraniczne spółki na GPW?
AB Inter Rao Lietuva - jak sama nazwa wskazuje, spółka z Litwy. Głównie zajmuje się sprzedażą energii ze swoich farm wiatrowych, ale oczywiście nie tylko. Bardzo często analizowana ze względu na w swoim czasie ponadprzeciętną dywidendę. Ciekawe jest również powiązanie z rosyjskimi inwestorami
AB Novaturas - biuro podróży
Agroton Public Limited - również dość często analizowana spółka zagraniczna z branży spożywczej. Warto zauważyć, że boom na tego typu spółki jest spowodowany gigantycznym ryzykiem wojny na Ukrainie, a jednocześnie był to czynnik, który spowodował ich gwałtowną przecenę i doprowadził do dużej okazji - kilka lat temu. Dzisiaj należałoby analizować wycenę zgodnie z nowymi ryzykami.
Amrest Holdings - sieć restauracji. W swoim czasie byli świetną okazją inwestycyjną, głównie ze względu na wezwanie.
AS Silvano Fashion Group - spółka odzieżowa
AsbisC Enterprises PLC - często analizowana spółka, branża dystrybucji sprzętu komputerowego, ale nie tylko.
Astarta Holding - kolejna ukraińska spółka z branży spożywczej, budzi zainteresowanie głównie gdy występują ruchy na rynku cukru.
Atlantis - pożyczki
Atlas Estates Limited - nieruchomości
Auga Group - branża spożywcza. Dla mnie mało znana spółka i nie wpadła mi wcześniej w oko, nie widziałem też większego zainteresowania inwestorów indywidualnych. Niedawno przechodziła przez emisję akcji.
Banco Santander - nazwa powinna każdemu sporo mówić, jako że BZWBK zmienił swoją właśnie na Santander. Należy jednak odróżnić spółkę matkę SAN, od polskiego SPL. Tutaj warto dostrzec, że chociaż SAN jest większy to trudniej o korzyść podatkową porównywalną z SPL.
Buwog Group GMBH - nieruchomości
CEZ - zespół elektrowni z Czech. Dość ciekawa spółka, nie tylko dlatego, że jest narodowym gigantem, ale również ze względu na aktywa - posiada elektrownię atomową, czyli coś, czego nie mają inne spółki na naszym rynku.
City Service SE - usługi dla przedsiębiorców
Coal Energy - dość często spekulowana spółka z branży wydobywczej.
Enefi Energiahatekonysagi Nyrt. - estońska spółka z branży energetycznej
Eurohold Bulgaria - ubezpieczenia
Fenghua Soletech AG - chiński producent podeszw (jak sama nazwa wskazuje) operujący z Frankfurtu
Fon SA - pożyczki
Global Worth Poland Real Estate - nieruchomości
Reinhold Europe - nieruchomości
Resbud SE - budownictwo
Sadovaya Group - znowu czarne złoto, jakoś często rozgrywane spekulacyjnie w ostatnich latach
Serinus Energy PLC - wydobycie ropy i gazu
Silvair - producent oświetlenia, niedawno było IPO, więc wszystko co ciekawsze o tej spółce jest w prospekcie emisyjnym i było niedawno analizowane na wielu stronach np. stockwatch.pl. Dość ciekawy przypadek nie tyle z powodu nadzwyczajnego produktu (który jest unikatowy na GPW), ale głównie z powodu dziwnych regulacji, jakim podlega spółka. Przykład pokazuje, że wszystko z tej listy należy indywidualnie analizować w kierunku określenia uprawnień akcjonariuszy.
Sleepz AG - odzieżówka
Sopharma AD - farmaceutyki
Talanx Aktiengesellschaft - ubezpieczenia
Tatry Mountain Resorts A.S. - hotele i restauracje
Unicredit S.P.A - włoski bank, słynny głównie ze sprzedaży Pekao w ramach repolonizacji, jednocześnie ze swoimi sporymi problemami wewnętrznymi
Warimpex Finanz und Beteiligungs AG - nieruchomości

Jak widać, królują spółki ukraińskie z branży spożywczej, jest trochę zagranicznych banków, sporo firm związanych z nieruchomościami, energetyką i wydobyciem. Dlaczego akurat te? Wydaje mi się, że sprzyja temu konkretny rozmiar spółki i jej umiejscowienie w regionie geograficznym. Tam, gdzie komuś było najłatwiej zdobyć kapitał, tam się kierował w momencie IPO.

Co jeszcze trzeba wziąć pod uwagę?

  • ryzyko walutowe - jeśli spółka rozlicza się w dolarach albo innej egzotycznej walucie, to może się zdarzyć, że ruch kursu spowoduje nieoptymalne wyjście z inwestycji
  • ryzyko kosztów przewalutowania, jeśli nie mamy konta w odpowiedniej walucie
  • brak dostępu do WZA, bo są organizowane poza Polską
  • czasem spółki podlegają regulacjom swojego własnego kraju, które mogą być dla nas zaskakujące lub nie do wyegzekwowania.
  • brak podatkowej ulgi na IKE/IKZE, gdy liczymy na dywidendy
  • ryzyko egzotycznych regulacji
  • spółki z innych regionów mogą być dobrym dodatkiem do portfela minimalizującego ryzyko
Na czym polega redukcja ryzyka? Spółka energetyczna z Czech np. posiada innego typu elektrownię, więc kupując CEZ i PGE jesteśmy wystawieni na inne rynki i inne zagrożenia, niż kupując PGE i Tauron. Nie można więc odmówić pewnego sensu inwestowania nawet w spółki zagraniczne notowane na GPW, ale jednak nie skupiałbym się na dywidendzie, bo trudno na tym skorzystać. Do ewentualnego uzupełnienia portfela raczej stosowałbym spółki wzrostowe.

Jaka jest zaleta przebywania spółki na GPW w porównaniu do innych zagranicznych giełd? Na pewno nie nadzwyczajna płynność, bo ta jest najlepsza na dużych giełdach. Jednak zalety istnieją - przede wszystkim większość tych spółek ma naprawdę niskie wyceny, bo mało który polski inwestor chce się zagłębiać w obcojęzyczne sprawozdania. Czy ryzyka są wystarczająco skompensowane przez te niskie wyceny? Na to pytanie każdy powinien sobie odpowiedzieć sam.

Treści przedstawione na blogu są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715). Autor nie ponosi odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego artykułu, ani za szkody poniesione w wyniku decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie niniejszego artykułu.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga